Najnowsze tematy:
Muzeum Historyczne miasta Krakowa oraz Muzeum Historii Polski zapraszają 31 sierpnia na godz. 18.30 do Fabryki Emalia Oscara Schindlera na koncert zespołu Shofar
Wydarzenie organizowane jest w ramach Dni Karskiego w Krakowie. Wstęp wolny po wcześniejszej rezerwacji w Centrum Obsługi Zwiedzających, telefonicznie pod numerem 12 426 50 60 lub drogą mailową - info@mhk.pl.
Trio Shofar to inaczej Raphael Rogiński - gitara elektryczna, Mikołaj Trzaska - saksofon altowy, klarnety, Macio Moretti - perkusja.
Repertuar zespołu Shofar składa się z tradycyjnej, religijnej muzyki żydowskiej. Podobnie jak komentowanie Tory tak i tu, poprzez muzykę trio odtwarza różne prądy religijności. Dlatego obok chasydzkich nigunów znajdziemy muzykę najstarszego obrządku w synagodze, a obok pieśni kantorów z międzywojnia, muzykę obrządku liberalnego. Utwory, które wykonują pochodzą z przedwojennych badań muzykologicznych z terenów Ukrainy, Polski i Mołdawii. To najczęściej tzw. "niguny", czyli magiczne pieśni religijne, w niektórych przypadkach mające wprowadzać w trans i ekstazę. Zespół grywa również "frejlaksy" - czyli utwory bardziej taneczne i utwory wywodzące się z liturgii żydowskiej.
Shofar zadebiutował w 2007 roku płytą "Shofar", drugi album "Ha-Huncvot" miał premierę w tym roku podczas koncertu w Lincoln Center w Nowym Jorku, który był częścią trasy koncertowej zespołu po Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.
W grudniu 2013 swoją premierę miała płyty DVD - zapis koncertu Shofar w warszawskim Powiększeniu.
Tak o muzyce Shofaru po koncercie Ohel Warszawa pisał na łamach Jazzarium Kajetan Prochyra:
"Usłyszeliśmy zupełnie inny Shofar [niż na płycie z 2007 roku] - mniej nawiązujący do tradycji jazzu i free, za to garściami czerpiący z muzyki różnych krańców Żydowskiego świata. Wielka w tym z pewnością zasługa Raphaela, który na gitarze łączył światy bałkańskiego, arabskiego, indyjskiego wschodu z zachodnim wybrzeżem Afryki po bluesowe bezdroża Ameryki Północnej. Jego gra przywoływała jednocześnie nastroje kina Jima Jarmuscha, Wong Kar-Waia i Emira Kusturicy. Muzyka wirowała - a wraz z nią, coraz żywiej reagowała publiczność. Taniec dźwięków przerywany był kompozycjami bardziej minimalistycznymi, w których mniej tonów, uderzeń, ekspresji - znaczyło jeszcze więcej. Zdecydowanie warto by Shofar ponownie wyruszył w trasę koncertową, która sfinalizować mogłaby się w studio nagraniowym (…)".